-I co Ty na to? – Plecy Anki teatralnie opadły na oparcie
fotela po tym jak zdała mi relację z ostatnich ekscesów swojej asystentki. Wyraźnie
oczekiwała z mojej strony rozwiązań z cyklu dotknięcia czarodziejskiej różdżki.
No, albo przynajmniej abym powiedziała coś mądrego…
Nic takiego nie przychodziło mi chwilowo do głowy,
uparcie więc milczałam.
-A próbowałaś ją kiedyś chwalić? Odpowiedziałam w końcu
pytaniem, ukrywając jednocześnie uśmieszek, który czaił się na mojej twarzy.Wiedziałam przecież, co się święci...
-Ty siebie słyszysz w ogóle? Chwalić? Niby za co? Mina i
ton mojej rozmówczyni dobitnie wskazywały na to, iż uznanie mnie za eksperta, czy choćby powiernika w
kwestii komunikacji było z jej strony mocno przeszacowane.
-Skoro jednak nie podziękowałaś jej dotąd za współpracę i
zamiast spokojnie smakować teraz winko rozkoszując się moim towarzystwem,
wyrzucasz z siebie tę historię z takim zapałem, zakładam, że coś z tym jednak
chcesz zrobić tak? Brnęłam spokojnie.
-Zrobić owszem. Staram się bez przerwy. Do upadłego
zwracam jej uwagę, mówię co robi źle, proszę o poprawę. Bez skutku. Zresztą
sama ostatnio widziałaś.
-Owszem. Widziałam też, że jest w potwornym stresie i
jestem niemal pewna, że nawet jeśli zrobi coś dobrze i tak jej za to nie
chwalisz.
-Jasne, bo nawet jeśli zrobi jedną rzecz dobrze, pięć
innych popisowo schrzani.
-Ciekawe. A próbowałaś kiedyś wyobrazić sobie siebie na jej miejscu?
Co bym usłyszała pytając o współpracę z Tobą gdyby tylko ona nie bałaby się odpowiedzieć: „nadęta
zołza, której nigdy nic się nie podoba? Zaczynam robić coś tak jak o to prosi,
to natychmiast przychrzania się do innej rzeczy?”. Myślisz, że prawdopodobne?
-Hmmm tak, całkiem możliwe. Ton głosu Anki stał się
paradoksalnie bardziej spokojny.
No bo tak samo jak „pić to trzeba umić”, tak samo umieć trzeba i krytykować, a w dodatku jeszcze: chwalić...
A Ty? Zgadzasz się ze mną?
Zwracałeś w ogóle na to kiedykolwiek uwagę? Słyszałeś
o pozytywnej motywacji? Konstruktywnej krytyce? Nie?
To uważaj, bo otwieram przed Tobą drzwi do dwóch
magicznych komnat, które mogą zmienić naprawdę sporo w skuteczności Twojej
komunikacji- czy to prywatnej czy zawodowej- klucz jest dokładnie ten sam!
Pierwsza komnata
to UMIEJĘTNOŚĆ CHWALENIA. Moc, którą trudno przecenić. Każdy, czy się do
tego przyzna czy nie, lubi być chwalony i cieszy się, kiedy jego zasługi
zostają zauważone. Pochwała otrzymana w efekcie wykonania określonej czynności,
motywuje chwalonego do jej powielenia.To właśnie nazywamy pozytywnym wzmocnieniem... i nie mów proszę, że brzmi to jak tresura psa! ;-)
Jest jeden warunek: trzeba
wiedzieć JAK CHWALIĆ, bo nie chodzi tu przecież o puste i nic nie warte pochlebstwa,
komplementy, czy jeszcze gorzej- wymuszone i sztuczne grzeczności!
Dla ułatwienia powróćmy zatem do przykładu naszej Anki i Jej asystentki. Oboje (Ty i Anka) wiecie już, że trzeba chwalić, a
dziś akurat jest okazja, bo współpraca układała się w odróżnieniu do
poprzednich dni- naprawdę dobrze.
-Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale niech Jej będzie-
myślisz… Mając już w głowie realizację sypiących się gwałtownie planów na
wieczór, a w związku z tym nieco pośpiesznie i nerwowo mówisz patrząc gdzieś w
przestrzeń:
- Pani Kasiu, świetnie się Pani dziś spisała.
Po czym szybciutko znikasz.
Co to znaczy?
Świetnie, wspaniale, znakomicie. Te słowa
mogą być użyte na określenie wszystkiego. Rzecz w tym, że jeśli nie dodasz: DLACZEGO-
znaczą zawsze to samo: NIC.
Świetny film, znakomita restauracja, fenomenalna książka-
czyli jaka? Dla każdego to może znaczyć co innego. Ba, świetna restauracja
nawet dla tej samej osoby w różnych okolicznościach może oznaczać zupełnie co innego.
Świetna restauracja- czyli bardzo eleganckie miejsce z wykwintną kuchnią na
oficjalne spotkanie, nie będzie już świetną restauracją na piątkowy, szalony
wieczór z dawno nie widzianymi przyjaciółmi.
DLACZEGO to słowo klucz.
-Świetnie się Pani dziś spisała Pani Kasiu. Bardzo mi
Pani pomogła wyprowadzając z gabinetu małego Pawełka. W czasie, kiedy zajmowała
się nim Pani w pokoju zabaw mogłam spokojnie porozmawiać z jego rodzicami.
Zauważyłam też, że była Pani dzisiaj bardzo skupiona i bez pomyłek podawała mi
Pani instrumenty, co spowodowało, że zabiegi przebiegały sprawnie i w miłej
atmosferze.
Dorzuć uśmiech, dorzuć spojrzenie w oczy. Pokaż, że
naprawdę widzisz! Powiedz wolniej, zatrzymaj się, doceń!
Przeczytaj pochwałę raz jeszcze. Widzisz pewien schemat?
Fakt, że TY zrobiłeś TO (konkretnie) w taki to a taki sposób, SPOWODOWAŁ, że JA…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz